top of page

Dobre życie z rakiem płuca

Rak płuca jest najczęściej występującym nowotworem złośliwym w Polsce u mężczyzn i drugim co do częstości występowania (po raku piersi) nowotworze złośliwym u kobiet o bardzo złym rokowaniu. W Polsce rak płuca stanowi pierwszą przyczynę zgonu z powodu chorób nowotworowych, zarówno wśród kobiet, jak i mężczyzn. Choroba ta często zostaje rozpoznana zbyt późno, dlatego 5 lat po rozpoznaniu przeżywa niewiele ponad 10% chorych. Ostatnie lata przyniosły jednak nowe nadzieje nie tylko na zdecydowane wydłużenie życia w dobrej jakości mimo choroby i mniej uciążliwe, bezpieczniejsze dla pacjentów skuteczne terapie - immunoterapie.



Parytety raka


Rak płuca to podstępna choroba nie powodująca przez długi czas konkretnych jednoznacznych objawów. Może być wywoływany przez wiele rakotwórczych czynników środowiskowych, szczególnie przez dym tytoniowy. W Polsce rocznie odnotowuje się ok. 15 tys. nowych zachorowań na raka płuca wśród mężczyzn i ok. 7 tys. u kobiet. Stanowi również pierwszą przyczynę zgonu z powodu chorób nowotworowych, zarówno wśród kobiet, jak i mężczyzn. Dodatkowo drobnokomórkowy rak płuca ma nieporównywalnie mniejsze szanse na wyleczenie niż odmiana niedrobnokomórkowa (NDRP). Od niedawna w Polsce więcej kobiet umiera rocznie z powodu raka płuca niż z powodu znacznie częściej występującego raka piersi. Dodatkowo, w ciągu ostatnich lat obserwuje się zmniejszenie liczby nowych zachorowań mężczyzn, przy jednoczesnym wzroście zachorowalności kobiet. W Polsce dostępnymi metodami leczenia dla pacjentów, w zależności od typu i zaawansowania nowotworu jest leczenie operacyjne, radio i chemioterapia, a od niedawna również leczenie celowane, czyli terapię ukierunkowaną molekularnie i immunoterapię inhibitorami punktów kontroli immunologicznej.


  • Immunoterapia jest najnowszą terapią zarówno dla raka drobnokomórkowego, jak i niedrobnokomórkowego. Jest znacznie lepiej tolerowana przez pacjentów niż klasyczna radio i chemioterapia, ma również zupełnie inny profil działań niepożądanych. Ponadto, jest dużo wygodniejsza dla pacjentów, ponieważ polega na krótkich wlewach w czasie jednodniowych hospitalizacji zamiast długich pobytów w szpitalu przy terapiach klasycznych. Jest to szczególnie ważna właśnie teraz, w dobie pandemii koronawirusa aby jak najbardziej skrócić okres przebywania w klinice i ograniczyć kontakt z innymi pacjentami. - mówi Dr Paweł Badurak z Instytutu Onkologii w Warszawie.


Droga do bezpieczeństwa


Pacjentka dra Baduraka, Pani Alina, 85 l. zawsze prowadziła aktywne, ciekawe życie, była redaktorem, dużo paliła, rzuciła 20 lat temu, ale mimo to usłyszała diagnozę - rak płuca w 4, najbardziej zaawansowanym stadium. To było 1,5 roku temu, a jeszcze 5 lat temu, przed immunoterapią, pacjenci z tak zaawansowanym rakiem przeżywali… 2 miesiące do pół roku.


  • Jakieś 1,5 roku temu zaczęłam tracić siły i energię, byłam ciągle senna i bardzo chudłam. Oczywiście, na początku cieszyłam się, ale czułam się coraz gorzej i wreszcie udałam się do lekarza. Długo trwało zanim udało mi się wyprosić u niego skierowanie na rentgena, który wykazał w płucach… guza wielkości małej pomarańczy. Wtedy wszystko potoczyło się szybciej. Zajęła się mną córka, zostałam skierowana do Instytutu Onkologii początkowo bez większych szans i entuzjazmu na poprawę mojej sytuacji. Ale trafiłam do dra Baduraka i otrzymałam wtedy pierwszą dawkę immunoterapii. - opowiada Pani Alina. - Wytłumaczono mi, że nie mogę mieć żadnych innych zabiegów ani terapii podczas mojego leczenia.


  • Pani Alina w pierwszej kolejności trafiła naturalnie do torakochirurga, który pobrał materiał celem ustalenia rozpoznania, co udało się dopiero po drugiej bronchoskopii. Na podstawie tego badania uzyskaliśmy rozpoznanie raka niedrobnokomórkowego w typie płaskonabłonkowym w 4, czyli najwyższym stadium zaawansowania, o czym pani Alina wiedziała od początku. Zostały również zlecone dodatkowe badania ekspresji genu PD-L1, co robimy teraz standardowo u pacjentów z 4 stopniu zaawansowania nowotworu niezależnie od typu histologicznego. Jest to element decydujący o tym, czy pacjentowi można podać immunoterapię w pierwszej linii leczenia jako monoterapię czy też w połączeniu z chemioterapią. - tłumaczy dr Badurak.


Rak mniej uciążliwy


Pacjenci z rakiem płuca na klasycznych radio i chemioterapiach cierpią z powodu szeregu skutków ubocznych tych toksycznych dla organizmu terapii, do których najczęściej należą nudności, wypadanie włosów dotkliwe psychicznie zwłaszcza dla kobiet, powikłania ze strony szpiku kostnego czy nerek.


  • To są zupełnie inne toksyczności niż te, które obserwujemy przy immunoterapiach, gdzie najczęściej zdarzają się powikłania związane z nieprawidłowym funkcjonowaniem układu endokrynologicznego, ale obserwując uważnie pacjenta i wykonując odpowiednie badania powikłania te udaje się szybko wychwycić i zniwelować. - wyjaśnia dr Badurak.


  • Przed pierwszym podaniem poczytałam sobie o immunoterapii i byłam szczęśliwa, że mogę z niej skorzystać. To był szczęśliwy traf, który mnie zresztą nie opuszcza przez całe życie. Wtedy nie wiedziałam, jak to się wszystko rozwinie, ale minęło dwa tygodnie i poczułam się tak dobrze, że znów zachciało mi się wstawać z łóżka i znów pomyślałam, że świat jest piękny. Teraz co trzy tygodnie przyjeżdżam na immunoterpię i czuję się dobrze. - podkreśla pani Alina.


  • Pacjent korzystający z immunoterapii, tak jak pani Alina, przychodzi do mnie rano, ja sprawdzam najważniejsze wyniki przed podaniem immunoterapii, następnie pacjent przyjmowany jest do kliniki na krótki czas podania wlewu i jeszcze tego samego dnia wypisywany do domu. - dodaje doktor.


Szczęście w nieszczęściu


Rak płuca to choroba podstępna i często przebiega skrycie. Jak wyjaśnia dr Badurak, nie ma obecnie badań przesiewowych do wczesnego wykrywania raka płuca poza wykonywaniem systematycznych prześwietleń klatki piersiowej w niskodawkowej tomografii.


  • Jeśli natomiast pojawia się u pacjenta kaszel, krwioplucie, bóle w klatce piersiowej, następuje istotne chudnięcie, to te obawy powinny zaniepokoić i skłonic pacjenta do wykonania diagnostyki układu oddechowego. - wyjaśnia.


  • Jak spojrzałam na wyniki rentgena, to sobie usiadłam, w takiej chwili człowiek zaczyna sobie już ugadywać śmierć. Dziś pacjentom, którzy słyszą diagnozę rak płuca mówię, że mogli przecież wpaść pod tramwaj i byłoby szybciej. Zdecydowanie dzięki immunoterapii chce mi się żyć. Jestem szczęściarą, bo zarówno w rodzinie, jak i szpitalu mogę liczyć na atmosferę życzliwości, która jest niezwykle ważna przy leczeniu. - mówi Pani Alina.


Innowacyjne terapie


Immunoterapia jest najnowszą terapią zarówno dla raka drobnokomórkowego, jak i niedrobnokomórkowego, mniej uciążliwą i bezpieczniejszą dla chorego. Dobrą wiadomością jest to, że z czasem coraz więcej pacjentów będzie mogło korzystać z dobrodziejstwa immunoterapii.


  • Już teraz obserwujemy zmiany w dobrą stronę, szczególnie w obrębie naszej kliniki, gdzie wcześniej ok. 80 proc. pacjentów przyjmowanych było na chemioterapię, a teraz 70-80 proc. pacjentów przyjmujemy na jednodniowe leczenie właśnie z immunoterapią. Na podstawie badań rejestracyjnych dla immunoterapii wiemy, że leki te jako innowacyjne cząsteczki, w istotny sposób wydłużają przeżycie całkowite pacjentów i czas wolny do progresji choroby, czyli do wystąpienia pierwszych jej objawów. Odważne głosy mówią już, że dzięki immunoterapiom, rak płuca z choroby śmiertelnej stał się schorzeniem przewlekłym. - stwierdza dr Badurak.


Autor:

Ewelina Zych-Myłek

Fundacja Instytut Świadomości


bottom of page